Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi qula z miasteczka Lublin. Mam przejechane 20944.40 kilometrów w tym 3501.88 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.38 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 10061 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy qula.bikestats.pl
  • Aktywność Jazda na rowerze

04.08.2011

Czwartek, 4 sierpnia 2011 · dodano: 16.08.2011 | Komentarze 0

Pobudka ok 7 rano, ciągle w pociągu :) koła stukoczą.
Około 9.40 docieramy do kijowa - wysiadka.
Dworzec kolejowy robi wrażenie 7 peronów, 14 torów i dużo ludzi, i nasza szóstka jako atrakcja.
Graty zostają pod opieką Lucka i dziewczyn, a ja z Darkiem idziemy na poszukiwania miedzy narodowej kasy biletowej - kupić powrotne bilety do Lublina (których podobno nie ma - tak powiedziała pani w kasie biletowej w Lublinie, oraz z firmy WABI.pl zajmującej się kupnem biletów kolei ukraińskiej). Kombinacją języka polskiego, ukraińskiego (rozmówki) i zeszytu gdzie w końcu napisaliśmy o co nam chodzi - pani sprzedaje nam bez problemu bilety na wybrany przez nas pociąg Kijów - Berlin :D.
W radosnym humorze wracamy do naszej wesołej ekipy i czekamy do 14 na pociąg Kijów - Symferopol.
Co jest śmiesznego w kolejach ukraińskich: na wcześniej jak 20 - 15 min przed przyjazdem/odjazdem pociągu nie dowiesz się z jakiego peronu/toru odjeżdza, a nawet jak dowiesz się wcześniej np. godzinę do odjazdu - to nie znaczy że tak bedzie :).
Pociągi ukraińskie są duże (w sensie wysokości) i poważnej długości (20 wagonów i wiecej).

Dochodzi 14 - przebiegamy z naszymi tobołami na odpowiedni tor i ładujemy się do naszego pociągu/wagonu. Mamy dla siebie cały przedział 4 osobowy i 2 miejsca w sąsiednim. 4 rowery lądują na górnych łóżkach w pionie a piąty w schowku nad korytarzem (tak samo podróżuje szósty w sąsiednim przedziale).

W pociągu kolei ukraińskich © qula


W pociągu kolei ukraińskiej © qula


Ruszamy przed nami 18-godzinna podróż do Symferopola.

ps. Z Luckiem spaliśmy na górnych łózkach w pozycji bocznej bo tylko nogi mieściły się między rowerami a ścianą :), w drodze powrotnej (na zdjęciach) mieliśmy o jeden rower mniej - poszedł na łóżka w sąsiednim przedziale.


Kategoria Krym 2011



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!